Profesjonalizm w każdej literce – czyli „Nam Linux nie płaci”

Na technologie.gazeta.pl decydowanie przeginają. Pomijając sporą ilość artykułów „sponsorowanych”, to dokładają do tego teksty ludzi, którzy za bardzo nie znają się na rzeczy, co nie przeszkadza im komentować owych.

W artykule jaki ostatnio przeczytałem niejaki Mariusz Koryszewski, wyraża zdziwienie faktem, że sterownik do jawnego standardu, został zaimplementowany na Linuksie, gdzie nie ma żadnych przygłupawych API i tym podobnych przeszkód w programowaniu niskopoziomowych dodatków (w tym sterowników). Pan Redaktor na potwierdzenie swoich słów zestawia fakt ten z brakiem i trudnościami z dostępnością sterowników na sprzęty, które nie mają swoich jawnych dokumentacji.

Muszę kiedyś przestać tam zaglądać, szkoda czasu…

Edit: Tak nawiasem, ten artykuł dotyczy implementacji sterownika USB 3.0 na system Linux.

19 myśli na temat “Profesjonalizm w każdej literce – czyli „Nam Linux nie płaci”

  1. Wyjątkowo błyskotliwy komentarz ze strony Mariusza. Śmiać się? Płakać? Nie, lepiej tego nie czytać.

    Ja już od dawien dawna nie zaglądam na tego typu serwisy. Z rzetelnością dziennikarską nie mają one wiele wspólnego.

    Polubienie

  2. >> gdzie nie ma żadnych przygłupawych API i tym podobnych przeszkód w programowaniu niskopoziomowych dodatków
    Że co? API to przeszkoda? Przygłupia? Chyba nie zrozumiałem…

    Polubienie

  3. No widziałem WinAPI, od -nastu lat nie zarzucili pewnych wcześniej przyjętych założeń i większość programu można w miarę bezboleśnie przenieść między systemami (w formie binarnej!)

    A w takim linuksowym api… tu się zgadzam ze zdziwieniem autora na wp.
    Co z tego że teraz jest działający sterownik, skoro przy każdym update kernela przestanie działać? 🙂
    To jest czynnik który powstrzymuje producentów sprzętu przed dobrą obsługą linuksa – co z tego że stworzą świetny sterownik, skoro po miesiącu przestanie on działać?

    Polubienie

  4. >> Niestety Linux jest znany z braku wielu sterowników.
    > stopped reading right there

    No ba! Przecież linux ma sterowniki do wszystkiego. I każdy sprzęt działa na nim bez problemów. KAŻDY!

    Polubienie

  5. BTM, rozumiesz różnicę pomiędzy „brakuje niektórych”, „brakuje wielu” a „nie ma żadnego”? Bo żonglujesz tymi zwrotami, jakby to syninomy były.

    Polubienie

  6. Do mojego z kolei nie brakuje żadnego (chociaż żadnych dziwactw w domu nie mam).

    A żeby do myszki nie było sterownika to pierwsze słyszę. No, chyba że myszka miała funkcję masowania po plecach, czy parzenia kawy, ale przecież autor pisał, że zwykła.

    A to przytulanie… no sam nie wiem. Może lepiej przygarnij sobie kota 😉

    Polubienie

  7. Niedawno pisałem o lapku, na którym Ubuntu radziło sobie lepiej niż Windows.
    Ej, bez sadyszczenia się na zwierzętach na moim blogu, jestem studentem, ale bez przesady.
    Pozdrów żonę BTM:P

    Polubienie

  8. Mam w domu skaner, który działa z Win98 i Linuksem. Mogę go pożyczyć każdemu windowsowcowi, który będzie mówił, że dla jego XP są WSZYSTKIE sterowniki, a dla Linuksa nie ma ŻADNEGO.

    Polubienie

  9. Ta, jeszcze lepszy jest poniższy link:

    „Linux nie ma szans w starciu z Windows – twierdzi analityk Lenovo”

    Tylko oczywiście nie wspominają, że ten anal-ityk został opłacony przez M$…

    Polubienie

  10. E tam, wszelkie dyskusje na temat tego, co ma przyszłość, a co nie, mają znaczenie tylko dla takich dilbertowych menedżerów – my sami się przekonamy, w jaki sposób zamarznie historia.

    Polubienie

  11. Pan z Gazety zmieni zdanie jak firma Agora w ramach oszczędności przesiądzie się na Linuksy, już całkiem niebawem będzie musiał polubić Open Office, zresztą na Linuksie i tak są trzymane wszystkie jego dane i cała gazeta.pl 🙂

    Wtedy arty będą lepsze – jak się podczas pisania Xy wywalą 🙂

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.