Watchmen – 2019 – sezon 1

Kontynuacja słynnego komiksu Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa. Trzydzieści lat po wydarzaniach z niego, widzimy nowe pokolenie próbujące sprostać nowym czasom. Był też jakiś tam film „Watchmen” po drodze, ale twórcy najwyraźniej nie mieli do niego praw. Poniżej rozkminy nad pierwszym sezonem serialu „Watchmen”. Uwaga na spoilery.

Czytaj dalej „Watchmen – 2019 – sezon 1”

Kalendarz wasz jest ciemnością!

Niemal dziesięć lat temu dziwiłem się, że Świadkowie Jehowy zmieniają podejście. Obecnie można dostrzec znaczenie więcej tego oznak, jak choćby niezłe (technicznie) animacje dla dzieci. Ale kilka dni temu znalazłem w skrzynce pocztowej prostą kartkę A4 wypełnioną tekstem.

Tekst, który w zasadzie jest bełkotem, przeplecionym symbolami wersetów Biblijnych. Nawet nie został sformatowany prawidłowo. Wątpię, aby ktokolwiek go przeczytał, skoro coś w takim stanie zostało wydrukowane i rozesłane. Próbkę macie w tytule dzisiejszego posta, który jest kopią pierwszego nagłówka.

Generalnie świstek ów wieszczy nam koniec świata i nawołuje aby ogarnąć swoje ziemskie sprawy, przed ostateczną konfrontacją z Wszechmocnym. Do rzuca do tego mnóstwo jakiś bajań o prorokach, czy przepowiedniach. Tak jakby. Jak wspomniałem nie jest zbyt merytoryczny.

Próbowałem zrozumieć co się tu wydarzyło. Ktoś wrzucił do tłumacza angielski tekst, bez skontrolowania kontroli wyniku? Zadanie zostało zlecone obcokrajowcowi, który mówi po naszemu bardzo słabo? A może naprawdę nawet tym misjonarzom świadkowym się już nie chce nawet starać i robią na odwal się, bo wiedzą, że wynik będzie ten sam?

Rafał Ziemkiewicz – „Pycha i Upadek”

Kilka słów o tym tworze. Nie, nie będzie to recenzja. Raczej zbiór luźnych myśli. Jeśli ktoś rozważa, czy nabyć tęże publikację to od razu doradzam darować sobie. Nie warto, zwłaszcza dzisiaj, „Pychy i Upadku” ani kupować, ani czytać. Ziemkiewicz wydaje publicystykę praktycznie co roku, jeśli ktoś potrzebuje, niech weźmie aktualną. Do rzeczy.

Czytaj dalej „Rafał Ziemkiewicz – „Pycha i Upadek””

Inni o religii #39

Trzydziestoletni Jakub Biela chodzi w niedzielę do kościoła, ponieważ tak go wychowano. Jakub Biela uważa, że to jedyny powód, dla którego warto chodzić do kościoła.

„Ballada o Jakubie Bieli” – Szczepan Twardoch

Inni o religii #38

(…) Oczywiście z biegiem czasu dawne surowo przestrzegane tradycje uległy rozluźnieniu. Jezuita francuski, który na początku XX wieku przez dziesięć lat pracował w Indiach w szkole misyjnej, opowiada, że wysłuchał na stacji, pomiędzy Kalkutą a Madrasem następującą rozmowę:
– Widzę, że pan, panie Mukherjee, uczęszcza do restauracji europejskich?
– Cóż mam robić panie Banerie? Muszę się jakoś odżywiać w podróży. Nie można ostatecznie nosić z sobą misy z ryżem i dzbanka z wodą jak nasz sąsiad. Zresztą pożywienie to jest wcale dobre.
– Ale nie zamawia pan mięsa wołowego?
– O, jeżeli się wstrzymuje, to dlatego, że uważam je za niestrawne.
– Mnie smakuje. Religia mi zakazuje, ale religia zakazuje tylu rzeczy.
– Dobrze pan powiedział. Nie dali by nam żyć! Nasze żony kazały by nam umrzeć z głodu przez prawomyślność.

Eligiusz Kluba – „Z dawnych wierzeń indyjskich”

Czy na prawdę, rodzeni Hindusi wymienili z sobą te przytoczone, przez katolickiego zakonnika, zdania? Czy też może francuz podkoloryzował nieco to co usłyszał. Lub też była to jedynie mała perełka z wielkiego kraju? Ostatecznie panowie wspomnieli swojego przestrzegającego zaleceń sąsiada, czyli byli ludzie, traktujący zalecenia swojej wiary serio.

Tak, czy siak, płynie z tego nauka: kiedy religia zaczyna przeszkadzać w normalnym życiu ludzie jakoś zaczynają naginać system wierzeń. Nawet całkiem go olewać. Albo: zawsze jest okazja aby nawrzucać konkurencji. Wybór pozostawiam wam.