Tygodni Powszechni

W porządku, nie mam wiele do napisania o czymś, z czymś zetknąłem się jedynie w postaci jednego numeru. Całego co prawda, ale wciąż tylko jednego. Jednak odczuwam potrzebę pochwalania redakcji tej gazety.

Mimo dość wąskiej wydawać by się mogło tematyki, umieli wybić się ponad tę ciasnotę umysłową, z jaką zwykle utożsamia się środowiska katolickie. Utożsamia się, zresztą na konkretną prośbę samych zainteresowanych, którzy gotowi są bronić swojego zacietrzewienia w dobranej tematyce i ignorancji dla inności, podnosząc swoją ignorancję do rangi cnoty. Mam tu na myśli „Telewizję Trwam” i czasopismo „Gość Niedzielny”.

„Tygodni Powszechnych” nie jest żadnym z nim nich. Nie ocieka tanią propagitą, wobec aktualnie promowanej partii. A przy tym wszystkim ciągle jest katolicką gazetą. Jeśli już idziesz za głosem księdza nawołującego do łamania ich własnego przykazania i kupna, zaraz po mszy zresztą, promowanej przez Kościół prasy, to zdecyduj się na mniejsze zło.